Na początek kilka suchych faktów:
- Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywnienia i Rolnictwa szacuje, że na świecie, co roku wyrzucane jest 1,3 mld ton jedzenia, czyli 1/3 całej produkowanej żywności,
- ponad połowa produkowanego jedzenia trafia do śmietnika jeszcze zanim trafi na sklepowe półki,
- jedzeniem, które w ciągu jednego roku wyrzucają mieszkańcy Europy i Ameryki Północnej, można by trzy razy nakarmić wszystkich głodujących ludzi na świecie,
- gdyby ustawić jedna za drugą ciężarówki z jedzeniem, które wyrzucamy w ciągu roku, to ich długość byłaby równa długości równika,
- podczas procesu rozkładu jedzenia, które wyrzucamy, powstają szkodliwe gazy, m.in. metan. Gdyby udało się nam zmniejszyć ilość wyrzucanego jedzenia o połowę, to tak, jakbyśmy pozbyli się z naszych dróg niemalże co drugiego samochodu, którego spaliny zatruwają środowisko,
- wg raportu Komisji Europejskiej z 2010 roku, Polska zajmuje piąte miejsce w ranikingu państw, w których marnuje się najwięcej żywności,
- w typowym domu przeciętnego Europejczyka wyrzuca się 30-40 proc. kupionej żywności, z czego 2/3 nadawałoby się jeszcze do spożycia...
Muszę przyznać, że ten film to był dla mnie prawdziwy wstrząs... Polecam każdemu - naprawdę otwiera oczy na problem marnowania jedzenia na skalę masową, bo nie chodzi tu tylko o to, ile jedzenia marnuje się w naszych domach, ale także o ilości produktów spożywczych, jakie niszczone i wyrzucane są np. w supermarketach i u producentów żywności. Chodzi tu także o niedoskonałe prawo unijne, które np. zakazuje karmienia zwierząt hodowlanych odpadkami, czy wprowadza - co najmniej dziwne - normy dotyczące żywności sprzedawanej na terenie Unii Europejskiej - o kącie zagięcia banana pewnie każdy słyszał... Film propaguje także ideę tzw. "freeganizmu" czyli korzystania z przydatnego do spożycia jedzenia, które trafia do śmietników.
Tym, którzy chcą dowiedzieć się więcej o tym, jak nie marnować jedzenia polecam gorąco także projekt Banków Żywności "Nie marnuj jedzenia. Wyrzuć do śmieci stare przyzwyczajenia", którego szczegóły znaleźć można na stronie http://www.niemarnuje.pl/. Na stronie znajduje się mnóstwo ciekawych informacji m.in. o przechowywaniu żywności, mądrym planowaniu zakupów i posiłków czy ochronie środowiska. Często tam zaglądam.
Do akcji loriel "Nie wyrzucam jedzenia" dołączam propozycję tostów 3 R (recycle, reuse, reduce = recyklizuj, używaj ponownie, ograniczaj).
Aby je przygotować wystarczy tylko:
Składniki:
(przykładowe, bo wszystko zależy od wyobraźni)
dowolne pieczywo (może być lekko czerstwe)
ulubiony gatunek żółtego sera
wędlina (szczególnie ta, której termin ważności właśnie się kończy)
jajko "w koszulce"
pomidor pokrojony w plastry
Na początek przepis na jajko "w koszulce", które wzbogaci smak tostów.
Do garnuszka z wrzącą i lekko osoloną wodą wlewamy niecałą łyżkę octu, a następnie wbijamy całe jajko i gotujemy około 3 minuty. Po odlaniu wody łatwo wyjmiemy z garnuszka gotowe jajko, które wystarczy już tylko włożyć razem z serem, wędliną i pomidorem pomiędzy dwie kromki pieczywa i zapiec w opiekaczu do tostów. Gotowe i nic się nie marnuje!
Smacznego!
u mnie w tostach ląduje autentycznie wszystko co jest w lodówce ;)
OdpowiedzUsuń