Ostatnia niedziela upłynęła pod znakiem wyborów i... tiramisu.
Wieczór wyborczy spędzaliśmy w doborowym towarzystwie, a wyborcze emocje miał ostudzić konkurs na najlepsze tiramisu. Startowały w nim trzy włoskie przysmaki, a każdy był inny od swoich konkurentów.
Nad przebiegiem konkursu czuwać miała bezstronna komisja, która jednak - z przyczyn niezależnych - nie zdołała dojechać...
Konkurs nie został w końcu rozstrzygnięty - wszystkie tiramisu były tak dobre, że nie sposób było wybrać to najlepsze. Najważniejsze jednak, że wszyscy świetnie się bawili.
A ja swoje tiramisu zrobiłam tak:
Klasyczne tiramisu
3 żółtka
3 łyżki cukru pudru
500 g sera mascarpone (użyłam Galbani)
150 ml słodkiej śmietanki (36%)
1,5 szkl. mocnej kawy
4 łyżki likieru Amaretto
0,5 łyżeczki cynamonu
1 łyżka ekstraktu waniliowego
1,5 opakowania biszkoptów (podłużne języczki)
kakao
Przygotowujemy kawę, a następnie napar łączymy z amaretto oraz cynamonem i odstawiamy.
Żółtka ubijamy z cukrem pudrem i ekstraktem waniliowym na gładką masę, do momentu aż potroi ona swoją objętość (są na to dwa sposoby: żółtka ubijamy w misce, którą ustawiamy nad garnuszkiem z wrzącą wodą albo dodajemy do masy 2 łyżki gorącej wody - ja wybrałam pierwszy sposób :) ). Masę odstawiamy na kilka minut, a w tym czasie ubijamy na sztywno śmietanę.
Do masy jajecznej dodajemy serek mascarpone i mieszamy całość drewnianą łyżką (nie polecam używania na tym etapie miksera, bo masa straci swoją gęstość i tiramisu trudno będzie kroić na ładne porcje).
Na koniec dodajemy ubitą śmietanę i całość delikatnie mieszamy.
Biszkopty maczamy we wcześniej przygotowanej kawie i układamy na dnie naczynia, w którym przygotowujemy tiramisu. Następnie na biszkopty wykładamy warstwę kremu i całość posypujemy kakao. Powtarzamy kolejne czynności, pamiętając, że ostatnia warstwa powinna być z kremu. Tiramisu obficie posypujemy kakao i wstawiamy do lodówki na min. 5-7 godzin. Gotowe.
Smacznego!
ale mam teraz wielką ochotę na tiramisu!
OdpowiedzUsuń