Kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata...
Ale tym razem więcej mamy w kwietniu jesieni. Dlatego właśnie teraz szczególnie potrzebuję kojącego smaku czekolady.
Z pomocą przychodzi Nigella Lawson i jej smakowite ciasto czekoladowe*, podobne do brownie, które jeszcze nigdy nie wyszło mi tak, jak bym chciała... :( Natomiast to ciasto udaje się idealnie - na zewnątrz chrupiące, wewnątrz cudownie miękkie, delikatne i niemożliwie słodkie! Idealnie pasuje do filiżanki gorzkiej kawy i marzeń o dalekich podróżach do wraku Titanica.
W tym roku mija setna rocznica zatonięcia "niezatapialnego" giganta RMS Titanic. Zaczytuję się w kwietniowym wydaniu National Geographic i razem z Jamesem Cameronem schodzę ponad 3 kilometry pod powierzchnię wody, by krok po kroku odkryć co tak naprawdę wydarzyło się 15 kwietnia 1912 roku.
A ponieważ ciągle mi mało, sięgam po najnowszą powieść Charlotte Rogan "Zgubieni"**. To opowieść Grace Winter - od dziesięciu tygodni mężatki, od ponad sześciu tygodni wdowy, jednej z niewielu rozbitków ocalałych po katastrofie statku pasażerskiego "Cesarzowa Aleksandra", oskarżonej o popełnienie przestępstwa na szalupie ratunkowej zagrożonego karą śmierci... Charlotte wykorzystuje tę pozornie zwykłą, prostą historię katastrofy statku, by pokazać jak przewrotna bywa ludzka natura i jak daleko jesteśmy w stanie się posunąć, by ocalić własne życie.
Fascynująca lektura. Polecam!
** Charlotte Rogan, "Zgubieni", wyd. Znak, 2012
*Ciasto czekoladowe Nigelli Lawson (4 porcje)
(przepis lekko zmodyfikowany)
Składniki:
110 g masła
110 g gorzkiej czekolady
2 jajka
5 łyżek brązowego cukru
3 łyżki mąki
3 łyżki likieru Baileys
Piekarnik nagrzewamy do 200 st. C
Foremki do sufletów smarujemy masłem.
Czekoladę i masło roztapiamy w kąpieli wodnej.
Jajka roztrzepujemy w misce, dodajemy cukier i mąkę i całość dokładnie miksujemy. Do lekko ostudzonej czekoladowej masy dodajemy likier Baileys i całość stopniowo wlewamy do masy jajecznej. Wszystko delikatnie mieszamy i przelewamy do foremek. Pieczemy 20-23 minuty.
Ciasto najlepiej smakuje jeszcze ciepłe, można też podawać z lodami waniliowymi. Mniam...
Smacznego!
Kazda z tych trzech rzeczy z osobna dziala na smutki - a wszystkie trzy naraz przegnaja nawet najciemniejsze chmury.
OdpowiedzUsuń