Lubię odkrywać tajemnice potraw. Każda ma swoją historię, tradycję, za każdą stoi inna opowieść. Marzy mi się książka, w której znalazłabym informacje o tym, skąd wzięły się różne potrawy, kto je odkrył, jak i dlaczego… To niezwykle ciekawe.
Dziś kilka słów o zupach. Udało mi się dotrzeć do informacji, że pierwsze zupy gotowali już neandertalczycy. Nie wiem tylko, czy było to na tyle świadome działanie, że możemy to uznać za faktyczny początek zupy.
To pewne, że zupą zachwycali się starożytni Rzymianie. W pismach Katona Starszego z przełomu III i II w. p.n.e. znaleźć można przepis na „cremor”, czyli starorzymską zupę zbożową z ziarna rozgotowanego w wodzie z mlekiem.
Natomiast w średniowieczu zupy nazywano bryjami lub polewkami czy poliwkami i wierzono, że wywar z mięsa, warzyw i ziół ma właściwości magiczne i uzdrawiające - podawano go chorym ale także wojownikom, dla wzmocnienia witalności, siły i odwagi. Najstarsze na ziemiach polskich przepisy na bryje pochodzą z XIII w. i mówią o zupach przyrządzanych z rozgotowanej mąki lub kaszy bądź czerstwego chleba, z dodatkiem roślin strączkowych. Jednak prawdziwy rozkwit popularności zup przypada na okres panowania królowej Bony. Dzięki niej w polskich warzywnikach zagościły nieznane wcześniej pory, selery, kalafiory czy włoska kapusta, które całkowicie odmieniły polską kuchnię (słynna włoszczyzna królowej Bony).
Królowa Bona nie była jedyną, która ceniła zupy. Na dworze Ludwika XIV - Króla Słońce, władcy absolutnego i wykładni wszelkiej mody, zupy serwowano codziennie i to przynajmniej w czterech różnych wersjach! To właśnie z kuchni francuskiej tego okresu pochodzą delikatne wywary warzywne i esencjonalne mięsne buliony.
Przepisy na najbardziej tradycyjne polskie zupy: barszcz, żur, czy krupnik pochodzą z XIX i XX wieku. Wtedy zupy były niezwykle ważnym elementem polskiego menu. Adam Mickiewicz wspomina w „Panu Tadeuszu” o piwnej polewce z twarogiem, jadanej w domu Sędziego, a także o „chołodźcu litewskim”, czyli chłodniku. Dobrze znamy też historię nieszczęsnego Jacka Soplicy, któremu u Stolnika podano „czarną polewkę”, kiedy ubiegał się o rękę Ewy Horeszkówny. Zupa ta, nazywana także „czerniną” lub „jusznikiem” była przygotowywana na rosole i dodawano do niej jabłka i śliwki oraz kaczą lub gęsią krew, która nadawała lekko słodki smak i ciemny kolor.
Obecnie zupy uważane są za nieodłączny składnik prawidłowej diety. Doceniamy je szczególnie jesienią, kiedy cudownie rozgrzewają w zimne dni i koją zmysły…
Dziś przepis na zupę, która ma same zalety: doskonale smakuje, jest gęsta i bardzo sycąca, i niezwykle szybko się ją przygotowuje. Pierwszy raz spróbowałam jej u mojej koleżanki i od tego czasu na stałe zagościła w moim menu. Zatem do dzieła!
Jesienna zupa z kurczakiem
Składniki (dla 2 osób)
1 duża cebula
ząbek czosnku
6 dużych pieczarek
czerwona papryka
marchewka, pietruszka, mały kawałek selera – starte na tarce o dużych oczkach
½ piersi kurczaka
3-4 pomidory obrane ze skórki (lub ½ malutkiego słoiczka przecieru pomidorowego)
1 szkl. wody
2 łyżki oliwy z oliwek
sól, pieprz
garść posiekanej natki pietruszki
Cebulę obieramy i kroimy w kostkę. W garnku o szerokim dnie rozgrzewamy oliwę i smażymy na niej przygotowaną cebulę i zmiażdżony ząbek czosnku.
Pieczarki obieramy, kroimy na połówki, a potem na plasterki. Gdy cebula nabierze złotego koloru, dodajemy pieczarki i całość smażymy na małym ogniu ok. 3-4 minuty, od czasu do czasu mieszając, a następnie dolewamy ½ szklanki wody.
Paprykę myjemy, kroimy w kostkę i dodajemy do garnka. Po około 5 minutach dodajemy starte warzywa i ponownie dolewamy ½ szklanki wody. Całość dusimy pod przykryciem przez ok. 5-7 minut.
W tym czasie myjemy pierś kurczaka i kroimy w kostkę, a następnie dodajemy do zupy i pozostawiamy całość pod przykryciem na kolejne 10 min.
Na koniec dodajemy do zupy pomidory pokrojone w kostkę (lub koncentrat pomidorowy), pozostawiamy na ogniu jeszcze przez 5 minut, by pomidory zmiękły i doprawiamy całość solą oraz pieprzem. Bezpośrednio przed podaniem posypujemy zupę obficie posiekaną natką pietruszki. Gotowe!
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz